czwartek, 12 lutego 2015

Rozdział 1 - Musi wyzdrowieć i się obudzić

Jak co rano wstałam kilka minut po 8 od razu udałam się do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic. Wyszłam z pod prysznica, owinęłam się ręcznikiem a na włosy zawinęłam kolejny ręcznik. Udałam się do garderoby i wybrałam świeże ubrania. Wróciłam do łazienki gdzie się ubrałam, po chwili wysuszyłam włosy i zrobiłam luźnego koka. Zrobiłam lekki makijaż i ponownie skierowałam się do pokoju. Zajrzałam do łóżeczka i lekko się uśmiechnęłam. Mała Bella słodko ziewnęła i dalej spała. Postanowiłam zejść na dół. Weszłam do kuchni i zrobiłam kilka kanapek na śniadanie, do tego zrobiłam herbatę i z tym udałam się do sypialni. Wszystko postawiłam na stoliku pod oknem i usiadłam w fotelu. Zaczęłam jeść śniadanie kiedy mała zaczęła płakać. niestety musiałam zostawić mój posiłek. Wzięłam maleństwo. Usiadłam z nią wygodnie w fotelu i zaczęłam ją karmić. W między czasie powoli piłam herbatę. Trwało to kilka minut. Kiedy mała skończyła jeść wzięłam ją i zaczęłam rozbierać, przewinęłam ją i zaczęłam ubierać w  nowe ubranka. Mała cały czas słodko się uśmiechała. Kiedy skończyłam ją przebierać włożyłam ją do łóżeczka i skończyłam jeść śniadanie. Odniosłam naczynia do kuchni po drodze biorąc fotelik samochodowy. Weszłam do sypialni, postawiłam fotelik na łóżku i podeszłam do łóżeczka. Spojrzałam na Bel, akurat słodko zasypiała ale niestety musiałam ją wziąć na ręce. Delikatnie ją wzięłam i włożyłam do fotelika. Upięłam ją i pocałowałam w czoło. Spakowałam do torby małej kilka rzeczy po czym zabrałam swoją torebkę. Na nogi wsunęłam czarne trampki i wyszłyśmy z sypialni. Następnie zeszłam po schodach na dół i skierowałam się do drzwi. Wyszłyśmy z domu, zamknęłam drzwi. Włożyłam fotelik z małą do auta i przypięłam go pasami. Sama wsiadłam na miejsce kierowcy i ruszyłam w odpowiednim kierunku.

Po około 30 minutach drogi zaparkowałam auto pod wielkim budynkiem. Zabrałam małą i weszłyśmy do środka. jak co rano skierowałyśmy się na piętro 10, pokój numer 2065. Przywitałam się z osobami które już całkiem dobrze znałam. W końcu od 4 miesięcy bywam tu praktycznie codziennie. Weszłam do pokoju numer 2065 i postawiłam małą na wielkim fotelu. Spojrzałam na chłopaka który leżał na łóżku. Nic się nie zmieniło od mojej ostatniej wizyty tutaj, nadal jest poprzypinany do tych wszystkich aparatur, maszynek, monitorów i całej reszty potrzebnych rzeczy. Usiadłam na krześle przy łóżku i chwyciłam jego dłoń. Patrzyłam na niego trzymając go za rękę. Zawsze zastanawiam się kiedy on się wybudzi, czy w ogóle się wybudzi czy będzie jak dawniej. Tak bardzo czekał na swoją córeczkę a nawet jej nie zobaczył. Z moich oczu popłynęło kilka łez które szybko starłam. Gdyby nie ten cholerny wypadek na miesiąc przed porodem Bel. Gdyby w ogóle nie ten wypadek. Teraz pewnie siedziałby z nami w ogrodzie i trzymał maleńką na rękach. Bylibyśmy szczęśliwi. Staram się mu opowiadać co się u nas dzieje ale on chyba nas nie słyszy. W ogóle nie reaguje na mnie, na nas, na mój głos. Na nic. Lekarze mówią że mnie słyszy i że mam do niego dużo mówić aby mu pomóc więc do niego dużo mówię. Musi wyzdrowieć i się obudzić. Mieliśmy tyle planów na przyszłość że on mi jest potrzebny i musi się obudzić, wrócić do mnie i do Bel.

Takim sposobem przesiedzieliśmy u niego praktycznie cały dzień. Około 16 zabrałam małą i wyszłyśmy z jego sali po czym skierowałyśmy  się do wyjścia. Zjechałyśmy na parter i wyszłyśmy z budynku. Słonko dość mocno grzało. Na nos wsunęłam swoje okulary przeciwsłoneczne i skierowałam się do auta. Otworzyłam je i ponownie dzisiejszego dnia włożyłam do niego mała po czym upięłam fotelik pasami. Sama wsiadłam na miejsce kierowcy. Udałyśmy się do domu.

Po kilku minutach byłyśmy na miejscu. Teraz nie było korków jak rano więc dojechałyśmy szybciej. Weszłyśmy do domu. Postawiłam fotelik z małą w koncie, zdjęłam buty a klucze i torbę odłożyłam na komodę. Wyjęłam małą z fotelika i weszłam do kuchni. Wsadziłam Bel do specjalnego leżaczka. Spojrzałam na telefon który stał na szafce. Świeciła się niebieska lampka co oznaczało że mam nagraną jakąś wiadomość. Nacisnęłam odpowiedni guzik i zaczęłam słuchać wiadomości nagranej na urządzeniu.
-Cześć Violu. Wybacz że odzywam się dopiero teraz ale wczoraj dowiedziałem się o wypadku. Nikt mi wcześniej nic nie powiedział a to że ja zmieniłem numer tylko wszystkim utrudniło życie. Mniejsza o to. Porozmawiamy jak przyjadę. Będę jutro przed 10 u ciebie, mam nadzieję że będziesz w domu. Całuję Damien. - Usłyszałam taką wiadomość po czym sygnał oznajmiający zakończenie wiadomości. Uśmiechnęłam się lekko sama do siebie. Po chwili zaczęłam przygotowywać gofry. Nie robiłam ich dużo tylko tyle co dla siebie. Rozrobiłam odrobinę ciasta na gofry i je usmażyłam w gofrownicy. Po kilku minutach były gotowe. Przełożyłam je na talerz i polałam bitą śmietaną. Usiadłam i patrząc na małą zaczęłam jeść.kiedy skończyłam włożyłam wszystkie naczynia do zmywarki i ustawiłam odpowiedni program mycia. Zabrałam Belle razem z leżaczkiem na górę. Postawiłam ją w sypialni a sama udałam się do łazienki. Wlałam do wanienki wodę o odpowiedniej temperaturze. Zabrałam pojemnik z wodą do pokoju. Ustawiłam go na podłodze po czym wyjęłam małą z leżaczka i rozebrałam ją po czym ją dokładnie i delikatnie umyłam. Przebrałam ją w czyste ubranka i nakarmiłam. Śpiącą dziewczynkę włożyłam do łóżeczka. Leżaczek odstawiłam pod ścianę a wanienkę z wodę zaniosłam do łazienki. Wylałam wodę i przy okazji się przebrałam i zmyłam makijaż. Wróciłam do pokoju i się położyłam, zamknęłam oczy i wyjątkowo szybko zasnęłam.

*********
No i przed wami a raczej już za wami Rozdział 1 :) Powiem szczerze że miał wyjść zupełnie inaczej no ale wyszło tak jak jest :) Ale moje kochanie mówi że jest dobrze więc musi być :) Nie rozpisuję się a ocenę pozostawiam wam :) Buziaczki i do kolejnego :**

18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Kochanie moje najukochańsze ^^
      Tak więc przybywam jako pierwsza i się z tego cieszę :D
      Czuję się zaszczycona tym, że przeczytałam ten rozdział przedpremierowo haha :P
      Mówiłam Ci już, że rozdział wspaniały i historia zapowiada się cudownie ;)
      Wysłałam Ci na GG który moment był słodki i piękny taki :3
      Szkoda, że ona leży w śpiączce i kim dla niej jest Alex?
      Bratem? Mam nadzieję, że tak :)
      Czekam na kolejny rozdział ;*
      Kocham Cię słonko <333

      Usuń
  2. Superooooooowy dział oby takich więcej i może trochę dłuższych ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Super.
    Jestem ciekawa dalszej części opowiadania.

    Czekam na next ;*

    Kocham.

    #Selfiak♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdzial jest swietny .życzę weny i czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  5. będzie trzeba dodać nową zakładkę ;D
    Tym razem z owym blogiem :)
    Zapowiada się ciekawie,
    Vilu samotnie wychowująca córkę a jej mąż/narzeczony/chłopak leże w śpiączce, No nieźle ;D
    A Damien, to?
    Mam nadzieje że brat ewentualnie przyjaciel którego traktuje jak brata ;) heh
    Rozdział boski ;)
    Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Awww ! Bosze, czytając dopiero początek zaczął mnie już tak wciągać :*
    Choć to dopiero pierwszy rozdział to już jest cudowny i wyjątkowy ;3

    Violetta samotnie wychowuje córeczke, no w sumie nie tak samotnie bo odwiedza swojego męża/ narzyczonego w szpitalu ? No, ale samotnie. Aj ! No nie wiem jak to ująć, określić. Zastanawiam się kim jest ten Damien hyym ? ;

    Skomentowałam go wcześniej, ale to na szybkiego ponieważ się bardzo spieszyłam.
    Dlatego chciałam skomentować jeszcze raz.

    Czyłam już wiele twoich powieści i każda jest zajebista i taka inna niż wszystkie ;3

    Czekam na następny rozdział ! Nawet teraz już się niecierpliwie .
    Ps. Przepraszam za błędy, ale jestem trochę zmęczona, choć od poniedziałku mam ferie to się wkońcu wyśpie ;***

    OdpowiedzUsuń
  10. Super! Ale co dalej? Dawaj szybko nexta !!
    Zapraszam tez do mnie http://life-ludmi-ferro.blogspot.com/
    Besos<3

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział. <3
    Viola ma córeczkę :))
    Szkoda, że Leoś nie mógł jej zobaczyć,
    mam nadzieję że on szybko z tego wyjdzie ;**
    Damien się odezwał :))
    Czekam na więcej, no i zapraszam do mnie:
    http://historiabianco.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń